Hej Dziewczyny!!!
Z lakierami marki Semilac, zaczęłam przygodę w kwietniu tego roku. Od tego czasu zaczęłam powiększać swój kuferek o nowe kolory a także inne produkty marki.
Jednym z takich produktów, który koniecznie chciałam wypróbować był właśnie Semilac Hard.
Powód zakupu był bardzo prosty - moje paznokcie bardzo często się łamały. Najbardziej, takie sytuacje bolały, gdy paznokcie miałam już długie. W takich momentach nie było wyjścia - musiałam wszystkie spiłować do równej długości.
Semilac Hard możemy używać na trzy sposoby:
- do przedłużania naturalnej płytki paznokcia;
- do jej wzmocnienia (w przypadku bardzo słabych paznokci);
- a nawet w momencie, gdy paznokieć delikatnie pęknie przy opuszku.
Podejrzewam, że wiele z Was doskonale wie jak przedłużyć paznokcie Hardem.
Są może jednak osoby, które mój krótki tutorial zainteresuje :)
Zapraszam!
Na początek podam Wam listę rzeczy niezbędnych do prawidłowego przedłużenia paznokci.
Potrzebne nam będą:
- lampa do utwardzenia bazy i harda;
- Semilac Base Coat;
- Semilac Hard;
- szablony do przedłużania;
- cleaner;
- polerka;
- pilnik;
- waciki bezpyłowe.
Opcjonalnie i w razie takiej potrzeby, możecie potrzebować płynu do zmiękczania skórek, coś do ich odsunięcia i wycięcia.
Mając wszystko przygotowane - ZACZYNAMY!!!
Krok 1 - W moim przypadku było nim usunięcie skórek i wypiłowanie złamanego paznokcia.
Krok 2 - Przed nałożeniem szablonu, delikatnie zmatowiłam bloczkiem polerskim płytkę paznokcia, po czym przetarłam ją wacikiem nasączonym cleanerem. Wszystko po to, aby zwiększyć wytrzymałość harda. Potem, bardzo starannie dopasowuję szablon do kształtu paznokcia. Należy uważać aby między paznokciem a szablonem nie pozostała żadna wolna przestrzeń, pod którą mógłby się dostać hard.
Krok 3 - Nakładam bardzo cieniutką warstwę lakieru bazowego i utwardzam ją w lampie. W przypadku lamp LED wystarczy 30 s, a w lampach UV - 2 min. Dodam tylko, że szablon równie dobrze możecie nałożyć dopiero po nałożeniu bazy :)
Krok 4 - Po utwardzeniu bazy, zabieramy się za przedłużanie. Ze swojej strony zalecam nakładanie bardzo cienkich warstw harda. Przy zbyt grubej warstwie istnieje bardzo duże ryzyko, że lakier zaleje nam skórki (na początku pracy z hardem był to mój najczęstszy błąd). Po nałożeniu pierwszej warstwy w lampie i jej utwardzeniu, nakładam drugą i również ją utwardzam (2 min).
Co do techniki nakładania to ja zaczynam od nałożenia lakieru na płytkę paznokcia, po czym "wyjeżdżam" nim na szablon. Przy części przedłużanej (czyli tej na szablonie) nakładam nieco grubszą warstwę harda. Robię tak abym przejście między paznokciem a częścią przedłużaną było równe. Lepiej nadmiar spiłować, niż dokładać po raz trzeci lakier :)
Krok 5 - Jednym z ostatnich etapów będzie zdjęcie szablonu.
Przy zdejmowaniu, delikatnie na niego naciskam, dzięki czemu łatwo się on odkleja. Paznokieć wygląda wtedy tak jak na powyższym zdjęciu.
Krok 6 - Czas na przemycie paznokcia cleanerem w celu pozbycia się lepkiej warstwy. Teraz już wystarczy tylko spiłować "paznokieć" do pożądanego kształtu. Warto też delikatnie spiłować wierzchnią jego część, aby pozbyć się ewentualnych nierówności. Na koniec przemywamy go jeszcze raz cleanerem aby pozbyć się pyłku i możemy malować paznokcie!
Prawda, że proste?
Przedłużanie paznokci Hardem od Semilac nie jest może szybkie, ale na pewno jest proste.
Gdyby nie on, musiałabym spiłować wszystkie swoje paznokcie!
Co do ściągania harda to jest ono tak samo łatwe jak w przypadku ściągania hybrydy.
To co ważne - hard nie niszczy naszych paznokci (o ile usuwamy go we właściwy sposób).
Przyznaję, że moje początki z hardem nie były idealne. Tak jak już Wam wcześniej wspominałam, zdarzało się, że lakier rozlał się na skórki. Innym problemem był też zbyt duży uskok, który uwydatniał się po nałożeniu lakieru kolorowego.
Teraz jednak, po nabraniu doświadczenia i uczeniu się na błędach, przedłużanie paznokci odbywa się bez najmniejszych problemów :)
Próbowałyście? Jeśli tak, to jakie są Wasze doświadczenia?
W razie jakichkolwiek pytań, piszcie śmiało :)
Pozdrawiam,
Moze kiedys wyprobuje choc i tak lubie krótko srednia długosc u siebie:)
OdpowiedzUsuńZbawienie dla łamliwych paznokci :)
OdpowiedzUsuńDo mnie wczoraj dotarł Hard Milk, więc takie 'przypomnienie" chętnie przeczytałam.:)
OdpowiedzUsuńMilk jest jedna baardzo gęsty, zastanawiam się czy to ja mam taki egzemplarz czy jednak "milk" taki jest? Zaniepokoiłam się jak przeczytałam, że zdarzało się zalewanie skórek (co kojarzy mi się z bardzo rzadkimi lakierami).
super instrukcja, zamierzam kupić tą bazę budującą i szablony. nigdy nie zapuszczę długich paznokci. moje są zbyt cienkie.
OdpowiedzUsuńO kochana! Bardzo ciekawy post! Na pewno wykorzystam Twoją wiedzę,dzięki :)
OdpowiedzUsuńSuper, że jest takie coś :D Jak na razie mam do przetestowania dwa lakiery, top i bazę i nie mogę się już doczekać! :D
OdpowiedzUsuńOstatnio się głowiłam jak to wygląda,a teraz zdaje sobie sprawę,że to bardzo proste :)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa ten Hard!
OdpowiedzUsuńFajna sprawa gdy nagle potrzeba ratunku :)
OdpowiedzUsuńLepiej nałożyć więcej warstw niż piłować, w przypadku żelu im mniejsza ingerencja pilnikiem w paznokieć tym lepiej będzie się on trzymał ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam pytanie jak zrobiły się odrosty hardi to trzeba nakładać po kolei bazę czy tylko odnowić hart i lakier
OdpowiedzUsuńTo naprawdę super sprawa. Czasami gdy potrzeba na szybko może to być niezbędny produkt.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten świetny post :) fantastycznie to przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńZawsze wydawało mi się, że jest to o wiele trudniejsze :)
OdpowiedzUsuńBałam się hardu ale jeśli nie niszczy on paznokci to rozważę temat.
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda i na pewno wykorzystam twoje rady :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące porady. Po takim instruktażu wszystko wydaje się łatwe i proste.
OdpowiedzUsuń