Tusz zamknięty jest w klasycznym, plastikowym opakowaniu. Mieści w sobie 8 g produktu. Jego szczoteczka jest troszkę dziwna.... Włosie ułożone jest w trzech rzędach.
Przez to właśnie w miejsca gdzie tego włosia nie ma, nabiera się zbyt dużo tuszu. Za każdym razem muszę usuwać jego nadmiar ze szczoteczki i wygląda to tak:
Cały wlot opakowania jest umazany tuszem.....
Gdy już się z tym uporam, samo malowanie nie sprawia problemów. Szczoteczka ładnie rozdziela rzęsy, delikatnie je podkręcając.
Co do właściwości samego tuszu to szału nie ma.
Jest on intensywnie czarny. Do uzyskania ładnego, codziennego efektu nakładam dwie warstwy mascary.
Czy jest on wodoodporny? Muszę przyznać, że kilka razy zdarzyło mi się popłakać - ze śmiechu :) Okazało się, że łzy mu niestraszne! Tusz się nie rozmazał. Jest jednak ale...
Z czasem zauważam u siebie efekt pandy - minimalny, ale jest. Nie podoba mi się to i w ciągu dnia muszę to kontrolować.
Trwałość natomiast jest względnie dobra. Mascara utrzymuję się cały dzień.
Podczas zmywania napotykam mały opór.
Poniżej możecie zobaczyć efekt jaki uzyskałam po aplikacji tego tuszu.
Gdyby nie efekt pandy i nieszczęsna szczoteczka to polubiłabym ten kosmetyk. Mam nadzieję, że tusz marki Lovely spisze się lepiej.
Pozdrawiam,
wlot tuszu odstrasza;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńMyślę że Lovely bd lepszy i o dużo ;))
OdpowiedzUsuńFajny efekt daje :)
OdpowiedzUsuńhm...nie ma mnie chyba :D
OdpowiedzUsuńOjej jakie zapchane tuszem opakowanie... ale na rzęsach ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńuuu, raczej się nie skuszę..
OdpowiedzUsuńO wow, zdjęcia również nie wyglądają zachęcająco...
OdpowiedzUsuńZawsze przyglądam się szczoteczce podczas kupna. Ta mi jakoś nie podchodzi :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle.. :)
OdpowiedzUsuń