ROZWIJANE MENU 2

piątek, 11 października 2013

Wibo Matching Foundation - podkład dopasowujący się do koloru skóry


"MATCHING FOUNDATION
Podkład dopasowujący się do koloru skóry

- jest bardzo lekki, nie stwarza wrażenia maski na twarzy;
- formuła Skin Adapting;
- naturalny efekt oraz idealny blask i wygląd cery.

Podkład Matching Foundation, który dzięki lekkiej, satynowej konsystencji dopasowuje się do koloru skóry. Nadaje jednolitą barwę skórze i matowi ją na wiele godzin. Dzięki zawartości witaminy A, C, E i B3 fluid pielęgnuje i odżywia cerę, a prowitamina B5 zapewnia odpowiednie nawilżenie."
 

Wibo Matching Foundation dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych. W drugim Wibo Boxie otrzymałam podkład w najjaśniejszym kolorze - Ivory.
Opakowanie jest typowe jak dla większości podkładów - zakręcana tubka z miękkiego plastiku. Mieści ona w sobie 25 g kosmetyku i kosztuje ok. 10 zł. 

Na odwrocie znajdziemy trochę informacji o podkładzie, niestety nie uświadczymy składu - a szkoda.

Sam podkład ma dosyć lejącą się konsystencję, jednak zapewnia ona szybką i dokładną aplikację. 
Obawiałam się, że ta rzadka konsystencja w efekcie da słabe krycie. Moje obawy były jednak bezpodstawne. Podkład nie kryje w 100% jednak daje bardzo przyjemny efekt. Koloryt twarzy jest wyrównany a wszystkie mniejsze niedoskonałości cery - zakryte. Zapach jest dość specyficzny. Mi on akurat nie przeszkadza, ale pewnie znajdą się osoby, którym będzie on przeszkadzał.


Podkład daje delikatny efekt zmatowienia., który i tak wzmacniam używając pudru. Nie zauważyłam aby kosmetyk się ważył, zbierał w załamaniach czy też robił się z czasem ciemniejszy. Nie zauważyłam też aby mnie zapchał czy też wysuszył skórę.

Podkład faktycznie jest lekki. Nie zgodzę się jednak z tym, że dopasowuje się on do kolorytu skóry. Podkład, mimo że jest najjaśniejszy to dla mojej cery i tak jest troszkę za ciemny.
Wyżej widzicie zdjęcie z podkładem.
 Niestety nie dodałam zdjęcia przed użyciem kosmetyku. Nie wiedzieć czemu blogger zniekształcił owe zdjęcie. Wszystkie niedoskonałości mojej cery zostały jeszcze bardziej widoczne. Czy Wam blogger też płata czasem takie figle?

Miałyście okazje go użyć?

Pozdrawiam,

5 komentarzy:

  1. Nie miałam, ale bardzo mi się podoba ten kolor...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłam co do niego pewna, ale może skuszę się na wypróbowanie testera. Niestety, nawet najjaśniejszy odcień jest dla mnie nieco za ciemny.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Wam za komentarze :)